Rozważanie na Niedzielę
10.02.2018

Rozważanie na Niedzielę

„Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem, szukając nie własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni”.

 

Czy komuś jeszcze przeszkadza, że po sąsiedzku mieszka młoda para bez sakramentu małżeństwa? „Takie czasy, co zrobić?”. Czy rozpadające się z hukiem małżeństwo staje się dla krewnych i przyjaciół wyrzutem sumienia? Czy mieszkająca na tej samej ulicy samotna i biedna starsza pani jakkolwiek prowokuje nas do myślenia, albo działania? Wszystkie te sytuacje powinny w jakimś stopniu być dla nas gorszące. Czy jednak o takie zgorszenie w Biblii chodzi?

Arcybiskup Grzegorz Ryś podpowiada, że zgorszyć kogoś to dosłownie „uczynić go gorszym”. Chodzi więc o zachowanie, które nie pomoże bliźniemu na drodze do świętości, w jakiejś mierze osłabi jego wolę, zjednoczenie z Chrystusem, albo i zdolność do kochania. Choć nasz świat jest naszpikowany małymi kompromisami ze złem, to czy łatwo jest zgorszyć bliźniego w tym właściwym sensie?

Zdarza się, że unikanie zgorszenia powoli przeradza się w styl życia, który można streścić w haśle „bo co ludzie powiedzą?”. Od tego już krótka droga do postawy, którą papież Franciszek nazywa duchową światowością, która „polega na szukaniu chwały ludzkiej i osobistych korzyści zamiast chwały Pana” i „łączy się ze staraniem o zachowanie pozorów”.

Podejmując małe i wielkie decyzje nie myślmy w kategoriach czy coś wypada nam zrobić, czy nie wypada, ale przede wszystkim niech nam leży na sercu nasze i bliźnich zbawienie. Czasem czegoś zrobić nie wypada, ale trzeba ze względu na przyjaźń z Jezusem.

Podziel się:
Projekt i wykonanie: Margomedia Sp. z o.o.
Portal www.parafiaostrog.pl wykorzystuje pliki cookies, czyli tzw "ciasteczka". W przypadku braku akceptacji korzystania z plików cookies prosimy o opuszczenie strony.
Zamknij